W końcu... przestało straszliwie wiać i jazda ponownie przynosi przyjemność. A jeśli tak, to nie sposób było usiedzieć w domu. Trzeba było coś pokręcić...
Planu nie miałem. Zależało mi jedynie, aby dotrzeć do jedynego w Polsce, wyjątkowego pomnika UFO, który znajduje się w Emilcinie. To tu przed laty ponoć miejscowy rolnik miał bliskie spotkanie trzeciego stopnia. Po drodze był oczywiście Kazimierski Rynek, który w porównaniu z niedzielą, świecił pustkami... Lubię Miasteczko. Tu się urodziłem, tu spędziłem dużo wolnego czasu. Znam każdy zakątek, zaułek, ale też dane mi było poznać coś więcej, niż tylko Rynek, Wzgórze Zamkowe, czy Górę 3 Krzyży. Wokół są wspaniałe, malownicze tereny do turystyki rowerowej, zarówno w wydaniu MTB jak i szosowym.
Ruszyłem dalej. Z Miasteczka pojechałem w stronę Opola Lubelskiego, gdzie nieopodal zrobiłem kilka fotek kolejki wąskotorowej oraz reklamy zajazdu rybackiego - Pustelnia, w postaci łodzi i wagonika. Kilometry szybko mijają. Aż chce się jechać.

Docieram do pomnika UFO ufundowanego w 2005 r. przez Fundację Nautilus. Robię kolejne zdjęcia i zatrzymuję się na krótki postój. W dalszej części trasy mijałem odrestaurowaną dawną cukrownie w Opolu Lubelskim. Piękny budynek. Sprawia wrażenie, zwłaszcza czerwona, świecąca w słońcu cegła. Robi się trochę późno, więc czas najwyższy zmierzać w kierunku domu.
Dziś na liczniku pojawiło się nie do końca planowane prawie 100km. Reasumując, wyprawę mogę uznać za udaną i satysfakcjonującą. I oto właśnie w rowerze chodzi, aby czerpać radość i przyjemność z pokonywania kilometrów, czego i Wam Wszystkim serdecznie życzę.