Trudno piechotą zobaczyć te wszystkie miejsca poza rynkiem, notabene cudownym rynkiem Kazimierza Dolnego.
Tym razem ukłoniliśmy się w stronę tych bikerów potrzebujących adrenaliny. Trasę nazwaliśmy — Kazimierska Wyrypa na 40 km. Jest dużo wąwozów, ale nie tylko. Poprowadziliśmy ją po kilku atrakcjach miasteczka, jakimi są Skarpa Dobrska, Wiatrak w Mięćmierzu czy Zamek.
Ruszyliśmy rowerem spod studni na Rynku w Kazimierzu i skierowaliśmy się w stronę Bochotnicy przez Wzgórze Zamkowe.
Na dzień dobry, możecie spodziewać się rozgrzewającego kamienistego podjazdu. Nie poddawajcie się, to dopiero rozgrzewka. Przez Góry Pierwsze wyjechaliśmy na chwilę na ul. Puławską, aby wskoczyć z powrotem na najtrudniejszy 16% podjazd tej wyprawy — Piast, czyli wjeżdżamy w ul. Zbożową. Jest stromy, ale dość krótki, więc spokojnie.
Zatrzymaliśmy się na chwilę przy stacji narciarskiej, gdzie zimą można dostrzec Górę Trzech Krzyży w Parchatce.
Kolejny odcinek trasy rowerowej wokół Kazimierza Dolnego przebiegał przez Wąwóz Brzeziny, Wąwóz Głęboki Jar i dalej dojechaliśmy do Dworu na Wylągach.
Potem kolejny wąwóz — Kwaskowa Góra. Nasze drugie podejście do odwiedzenia Kuncewiczówki, tym razem też przed samym zamknięciem.
Kuncewiczówka w Kazimierzu Dolnym
Dojechaliśmy do Skarpy Dobrskiej.
Któż nie lubi tego miejsca odosobnienia. Niestety lub stety, już takim nie jest. Turystów tam coraz więcej. Ze skarpy zjechaliśmy do Mięćmierza przez Wiatrak na przepyszne racuchy przez duże R. Koniecznie musicie je spróbować. Palce i co tam jeszcze można wylizać, nawet ten woreczek. Po prostu mniam.
Odwiedziliśmy jeszcze Siedlisko Małgorzaty, wąwóz Śmierci z mostkiem projektu Karola Sicińskiego. Tak wróciliśmy na Rynek w Kazimierzu Dolnym.