Iwona Pawelec avatar

Iwona Pawelec

Tak jak większość z nas, jeżdżę od dziecka. To było dla mnie naturalne. Właściwie wszystkie wakacje spędzałam na rowerze. Wyciągałam swoje siostry na jakieś dziwne wyprawy, byle do przodu, byle dalej, byle w nowe miejsca. Później, w dorosłym życiu, zajęłam się czymś zupełnie innym i rower poszedł w odstawkę. Chyba wtedy myślałam, że to sport dla dzieciaków, a nie dla dorosłej, poważnej osoby. Ale przyszedł taki moment, czułam że czegoś mi brakuje, coś mnie ciągnie w teren, sama nie wiedziałam co to jest. Pewnego pięknego dnia wzięłam rower i po prostu pojechałam przed siebie. I poczułam, to było to! Nie miałam na tyle odwagi, aby samej poznawać nowe, bardziej odległe tereny, więc zaczęłam jeździć z innymi. Szukałam takich ludzi, którzy najbardziej są podobni do mnie. Jestem człowiekiem lasu, lubię trochę się zmęczyć, lubię teren i kiedy jest ciężko. Na początku jeździłam z różnymi grupami i akcjami rowerowymi. Poznałam tam fajne osoby. Doszłam do wniosku, że Ci rowerowi są jacyś tacy bardziej, bardziej … Teraz mam już swoją szaloną grupkę, ale czasem pojawiają się też zupełnie nowi. Rower jest moją cudowną odskocznią od codzienności, tzw. wietrzeniem głowy.
Dodał 22 tekstów
 Roztocze na 60 km dla hardkorowców – czyli zapomniane szlaki i rowerowe wyzwania

Roztocze na 60 km, Susiec - Narol - Rabinówka – 60 km, GPX

Iwona Pawelec avatar
Iwona Pawelec