Tego dnia był apogeum nocy spadających gwiazd. Życzyłam wszystkim, aby spełniły się wszystkie aktualne marzenia i robiły miejsce na kolejne.
Tak jak podczas przygotowań do Gdańska, postanowiliśmy kolejny raz wybrać się w ostatnią niedzielę, całkiem w niedalekie okolice Kazimierza Dolnego, bo to jeszcze Lubelszczyzna, a mianowicie odwiedziliśmy Krasnobród i Józefów, czyli część pięknego Roztocza. Dlaczego tak blisko? Po pierwsze, tam też jest pięknie, tak jak w naszych kochanych kazimierskich wąwozach.

Roztocze jest drugim na Lubelszczyźnie naszym ulubionym terenem do jazd rowerowych. Po drugie, ostatnia nasza wyprawa na Velo Czorstyn i Velo Dunajec dała nam w kość. Wczesne wstawanie o 3:00 i bardzo późny powrót o 2:00 do tego ponad 80 km w nogach wymęczył nas totalnie. Tak więc, na jednodniowy wypad tym razem ruszyliśmy właśnie tam.
Ale… żeby nie było. Nie jesteśmy mięczakami, no może Rafał bardziej nie jest, więc ambitnie, jak na niego przystało, wybrał głównie czarny szlak pieszy o dystansie 80 km. Zatoczyliśmy koło zahaczając o Krasnobród, nasz punkt startu i mety, przez Szur objechaliśmy cały Krasnobrodzki Park Krajobrazowy, potem Husiny i pobliskie rozlewiska, Majdan Sopocki, tam zrobiliśmy dłuższy postój na kawę. I znów ruszyliśmy przez Nowiny, Czartowe Pole, Józefów, Szopowe, Borowina, Hucisko, Malewszczynę aż do Krasnobrodu, a zaraz przed nim wdrapaliśmy się na wieżę widokową.

Cały objazd był dość trudny i bardzo piaszczysty, typowe ścieżki leśne z koleinami. 60% terenu to były totalne piachy. Ostatecznie skróciliśmy dystans o 20 km. Czym się charakteryzują tamte szlaki? Poprowadzone są przez przepiękne, malownicze górki, łąki, rozlewiska, potoki, strumyki z wieloma cudownymi mostkami. Odkryliśmy nowe nieznane nam piękne miejsce Czartowe Pole, podobne trochę do szlaku Szumy nad Tanwią. Takich miejsc widzieliśmy o wiele więcej. Zdjęcia tego nie oddają.
Przyznam, że z wyjątkiem Majdanu Sopockiego i Czartowego Pola, nie spotkaliśmy żywej duszy. Jest tam dosłownie pusto, tym bardziej zastanawiające, że to była niedziela.