„Jeśli czegoś bardzo pragniesz, to cały wszechświat cię wspiera” – Paulo Coelho.
Ze sportem jestem związany prawie od kołyski… Czyli od ponad 40 lat. Jak sięgam pamięcią, zawsze należałem do ludzi aktywnych. Piłka nożna, koszykówka, lekkoatletyka i rower. Najpierw Domino, później komunijny Wigry 3, by po wielu latach, już na poważnie, zacząć jeździć rowerem górskim Merida. Można powiedzieć, że rowerowo jestem spełniony. Dane mi było reprezentować Polskę w Rowerowym Rajdzie do Brukseli, organizowanym przez Kancelarię Prezydenta RP – Aleksandra Kwaśniewskiego, cieszyłem się z mistrzostwa i vice mistrzostwa województwa lubelskiego amatorów MTB, z powodzenie przejechałem odpowiednio: 300 km, 400 km, 500 km, 600 km, 700 km/24, i 750 km/24h rowerem szosowym. Wiem co to ból, palące mięśnie, żar w płucach i łzy w oczach… Nie mam w sobie wewnętrznej potrzeby udowadniania czegokolwiek. Po takich wyzwaniach poznałem swoje możliwości i granice. Paradoksalnie to nie siła mięśni, tylko silna i chłodna głowa decyduje o powodzeniu na takich dystansach, co z pewnością przydaje się w codziennym życiu… W następnych postach przybliżę nieco jakie myśli, uczucia, emocje towarzyszyły mi podczas jazd dobowych.
Wyjazd do Gdańska nie jest nowym pomysłem… Kilka lat temu, w 2017 r. miałem okazję jechać indywidualnie trasę Kazimierz Dolny – Gdańsk, w ramach społecznej akcji – "Pokonajmy boreliozę". Tym razem na trasie będzie mi towarzyszyć Iwona, którą poznałem w trakcie organizowanych m.in. przeze mnie rajdów rowerowych po lessowych wąwozach.
Czemu zatem jadę do Gdańska? Od ostatniego dobowego maratonu – 750 km minęło piętnaście lat. Lat przybyło, podobnie jak kilogramów, włos posiwiał, ale szalone pomysły zostały… Jadę dla idei, jadę dla Ciebie. Po pierwsze zależy mi na promocji wybitnych walorów przyrodniczo – krajobrazowych największej w Europie sieci wąwozów w okolicach Kazimierza Dolnego, które mogą stanowić doskonałe miejsce do uprawiania turystyki rowerowej. Po drugie chcę powiedzieć Każdemu z Was, że nie ma rzeczy niemożliwych i nieważne ile masz lat, 30, 40, 50 czy więcej, możesz wiele, jeśli tylko powiesz TAK.
Jeśli czegoś bardzo chcesz, pragniesz, jeśli ciężko pracujesz, to możesz dokonać wszystkiego. Twoim największym ograniczeniem, barierą jest jedynie Twój umysł i Twój sposób myślenia. Jeśli przełamiesz te bariery, to jesteś w stanie dokonywać nieprawdopodobnych rzeczy, często nie mieszczących się w granicach logiki i zdrowego rozsądku. Tego Wam i każdemu z osobna życzę.